Miękki człowieku , kiedyś o mnie jeszcze usłyszysz
O wiele więcej niż dotąd wiedziałeś
To już nie moim głosem się wzruszysz
Lecz ludzi , których nigdy nie poznałeś
Choć co dzień widzisz ich twarze wywarzone
Co twych nastrojów nie dostrzegają
Dzwięki i głosy słyszysz przetworzone
Od których melodie ciszy zanikają
Zamknięci siedzą w magicznym pudełku
Uśmiech odwiecznie na twarzach im gości
Wyróżnić je można spośród mgły i zgiełku
Ich kształty żyją w twojej podświadomości
Słowa wciąż pięknym językiem mówionym
Myślami człowieka sprytnie manipulują
Stajesz się po tym wielce natchnionym
Ludzmi , którzy mózg twój miękki trują
Czemu nie dostrzegasz pająka na sieci
W kącie u sufitu nad swoim okiem ?
Głowa już tylko pustą pustką świeci
Jakby rozum zjechał stromym stokiem
Spójrz na świergacza na zielonym drzewie
Który wciąż woła do ciebie piskliwie
Byś oczy swoje umieścił na niebie
Rozwiń swe skrzydła jak on uczciwie
Jeszcze masz szansę wielką niewątpliwie
Uciec od szczęśliwego więziennego zgiełku
Przestrzegam cię cicho ale zgrzytliwie
Ja ....na wieczność zamknięty w pudełku.
Radosław Ruciński, 10 luty 2003, jest godz. 20:32.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz