poniedziałek, 15 lutego 2010

Dwa stany skupienia

W zamkniętej kuli ze szkła i stali na wysokim słupku

Siedziała dziewczyna pogrążona w smutku

Najpiękniejszą wśród kobiet była niegdyś ta mała

Za to przez starsze zagrożone panny teraz ukarana

-Kiedyś urodą tak pięknie świeciłam

Teraz swe lica pod brudem ukryłam

Każdy mężczyzna niegdyś pod mym palcem

Dziś tylko cień chmury jedynym bywalcem –

-Jesteś już śliczna życia swego trupem –

Śmiały się dziewki wrzeszcząc wciąż pod słupem

- Ja tylko chcę chłopca i jego miłości

Poczuć tę dłoń nim dojdę starości –

Lecz żaden już śmiałek okiem w nią nie rzuci

Nikogo nie wzruszy że dziewczę los smuci

-Jakże chciałabym być brzydką i szczerbatą

Kochaną choćby przez jedną istotę garbatą –

I siedziała tak sama na zawsze zrozpaczona

Okrutnie przez świat w śmietnik porzucona

W zamkniętej kuli ze szkła i stali na wysokim słupku

Siedział mężczyzna pogrążony w smutku

Najbrzydszym wśród ludzi był niegdyś ten człowiek

Nikt nie dojrzy ciepła jego skrytych powiek.

- Czemuś mnie Boże tak strasznie pokarał ?

Mimo żem brzydki tom zawsze się starał –

- Jakże masz czelność wołać wciąż do Stwórcy

Męka za grzechy w bakterię cię skurczy

Za winy bowiem odbierasz słuszną karę-

Śmiali się ludzie praktykujący wiarę

- Ja tylko chciałem wyjść czasem na miasto

Popływać w rzece ...upiec komuś ciasto

„Szach i mat, strąciłem twoją wieżę”

Czegoś takiego brak na mym eterze

Czy ktoś po radę, o pomoc do mnie zwróci?

Kiedy Wszechmocny cień życia mi skróci ? –

I siedział tak sam na zawsze zrozpaczony

Okrutnie przez świat w śmietnik porzucony

Pod zamkniętą kulą ze szkła i stali

Siedzieli ludzie zwykli szarzy mali

Żaden wśród nich nie był najpiękniejszy

Brzydkich nie było, tu większy tam mniejszy

Wszystko w ich życiu zwykłe szare małe

Ich meldunek na ziemi nie jest przecież na stałe

-Och jak to dobrze nie wybijać się z tłumu

Nie robić wokół siebie zbędnego wielce szumu

Tylko jedno nam dać spokoju nie może

Czemu właśnie takich tak dużo nas Boże?

Dlaczego brzydki i piękna tak nas się bali?

Przecież jesteśmy zwykli szarzy mali –

Ciągłe pytania ze wszystkich stron lecą

Mimo iż cisi to żarem oczu w innych wciąż świecą

Nie wiedzą o tym że zwykli szarzy mali

Dla słynnych wielkich większymi się stali

Sędziami są dla aktora pisarza poety

Którzy są im piękni i brzydcy niestety

Taka jest rzeczywistość w chaosie tego świata

Że człowiek w swej niemocy pożera swego brata

Jedni są do oglądania drudzy do patrzenia

Wszyscy tworzą ludzkie dwa stany skupienia

Radosław Ruciński, VI.2003,

część pierwsza powstała w drodze do Kielc

pozostałe w domu na Piotrowinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz