poniedziałek, 15 lutego 2010

Nikt

Przyjmij ten pierścień słońce wśród burzy.

Jak kwiatu liść cierpliwie wciąż służy,

Tak niech ten brylant ujrzy Cię w starości,

Aby zapewnić o mojej miłości.

Lecz Ty mnie zdradzisz nie po raz pierwszy.

Nie będę pisać Ci słodkich wierszy.

Będziesz udawać jak jesteś smutna ...

Myśli mych nożem będziesz okrutna.

Wiele mi smutku w sercu zostawisz,

Pierścień swą duszą brudną zakrwawisz.

Ja wiecznie kochać będę Twe oczy,

Mimo iż serce ciężko tak kroczy.

Kiedyś nie wrócę do domu na noc...

Wykrzyknę słońcu: żegnaj! Dobranoc!

Radosław Ruciński, 14.11.2003, Piotrowina, noc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz