poniedziałek, 15 lutego 2010

Stary Czas pyta

...dokąd zmierzasz ? po co żyjesz ? o czym śnisz ?...

znalazłem ciemność, by odbić się od jej korzeni ...

...jako bierny widz przebyłeś mnie i kpisz ...

... spłynąłem z góry w dół, gdzie mrok mnie doceni ...

... ludźmi, których pionkami swymi uczyniłeś!

... tu wiele, obcym temu miejscu, osób zraniłem ...

ich uczucia i dźwięki serc czarnym cukrem osłodziłeś.

... a przynajmniej jedną z nich zabiłem!

Zatrzymaj się!

Co mam zrobić, gdy świadomie grzechu wypatruję?

Nadchodzi nowy czas co liną nadziei cię obdarzy.

Zagubiłem się. Wśród płatków narcyza stale bytuję.

Wejdź po niej szybko nim czeluść gniew zasmaży.

...kiedyś was wszystkich przeproszę ...

zostajesz? więc nie zmienisz już swej drogi?

... przeproszę, ale jeszcze nie teraz...poczekacie?

.................................................rosną progi,

których nie pokonają twego umysłu nogi.

Radek Ruciński, Piotrowina, 26 grudnia 2006, północ.

Kroplą wysiłku

Kroplą wysiłku uniosę żywota mego historię,

Na szczyty wyobraźni granicy pozbawionej,

Gubiąc wędrówką rozdarcie, znajdując melancholię.

Potem cisnę nią, otchłań nocy ją połknie,

Rozczepiając na części, by dzieło swe spłodzić.

Dzieciństwo przy matce pod nogą napomknie,

By dorastania początek ulotnością zwodzić.

Radek Ruciński, Warszawa, Grudzień 2006.

Michałowi K.

Pięć godzin temu odszedłeś w samotności.

Wędrówka skończona w letniej nocy chłodzie.

Twój kres pijańskiej dorosłości

wiedzie w błękit. Pana Boga grodzie.

Raz następny ciało zaniedbałeś,

raz ostatni chmielem zabawiałeś,

raz pierwszy zabiłeś ziemski ból.

Już nigdy nie poczujesz ciężaru kul.

Dziękuję sąsiedzie, szczery, oddany,

za mowę rękami. Wzroku srebrzany.

Że ziemia elipsą, nie kulą w mym widzie.

Już samotności cień z Tobą nie idzie.

Przepraszam, żem rzadko w progach Twych gościł.

Że Twą osobą z innymi się pościł.

Odtrąciłem światło prostej gościnności.

Nie czujesz nogi swej, tej chorej kości.

Modlę się za duszę. Dla Ciebie Boski Koc.

Uśmiechasz się......Tak skończyła się już Noc.

Radosław Ruciński, Piotrowina, 2.VIII.2005.

Ludoszrot

Umierasz na podwórku, pod wiśni drzewo skłonem.

Odbijasz okiem słońca blask. Drugie ci zamknąłem.

W pustych fotelach pleśń reformę snuje,

by przejąć władzę. Pasożyt szans swych wypatruje.

Wyścig zaczęty!

Kto pierwszy zje maskę?

Kto pierwszy poprowadzi?

Kto pierwszy zahamuje?

Czy ktoś wreszcie zatankuje?

Nie ma potrzeby.

Jesteś tylko kolejnym nie jeżdżącym wrakiem.

My.

Jesteśmy nie jeżdżącym wrakiem.

U stóp sekwoi maleńkim krzakiem.

Kiedyś przyjdzie ten co paliwem nakarmi.

Drugie oko otworzy błyskiem swej latarni.

Ruszymy spod liści, na ratunek życiu,

by rdza nas nie zjadła w czerwień ukryciu.

Wtedy krzyknie ktoś nie wymijającym szlakiem :

Do pełna proszę!

(A wczoraj byłem kolejnym wrakiem).

Radosław Ruciński, Piotrowina, 2.VIII.2005.

Lato Pana B.

Smutne jest niebo, gdy błękitem zalane chmur nie przyjmuje.

Smutne jak motyl śmierci wypatruje.

Stoimy w szeregu, kilku szeregach, jeden przy drugim,

zmęczeni, niczym psy łańcuchem ciężkim, długim.

Przybyłeś jak zwykle bez wyrazu twarzy.

Przybyłeś jak zwykle, by życie usmażyć.

Miliardy promieni wątłe ciało przebija,

pali wnętrzności .......... Ukryć się!

...........................Zagrożenie mija.

Chowajmy się w chmur zakątki chłodne,

odrzućmy zachcianki ulotne i zwodne.

Obserwuj z ubocza panowanie słońca?

Walka przegrana? Dobiegłem końca?

............................................................

............................................................

Idźmy do pracy, idźmy do szkoły, idźmy do metra.

Niech skończą z nami promienie dyktatora.

............................................................

Zniszczy nas? Zaleje krew nieczysta?

Podwójne zło! Prezydent i terrorysta.

Obserwuj z ubocza panowanie słońca.

Walka przegrana! Dobiegłem końca?

Obserwuje z ubocza, nic go nie wzrusza.

Walka przegrana! Nastała susza,

panowanie słońca...

Dobiegłem końca?

Radosław Ruciński, Piotrowina, 1.VIII.2005.