poniedziałek, 15 lutego 2010

Sen o Wiośnie

Dzień dobry ci mówię i ślę swoje dzięki,

że raz wtóry dziś chwale twe wdzięki.

Za muzykę do krzyku budzącą,

za wiarę w gwiazdę na niebie tkwiącą.

Rozkładam się wiec na zielonym chodniku,

grzebiąc myślami życie w pamiętniku.

Robię krok przed siebie chwytając się chmury,

by wstecz nie skierować swych marzeń góry.

Na łąkę wychodzi pasterz znów zbłąkany,

nie widzi odrodzenia w stadach swych schowanych.

Głuchy na radość dorobku idącego,

słyszy tylko zgrzyt łańcucha wiszącego.

Obudź się i ty , gdy kłania ci się sosna.

Przytul się do dziewki co zwie się wiosna,

bo wkrótce ona w płomieniach zginie.

Sucho -gorąca pora ja zwinie,

by potem z deszczu nadgniłych liści,

Mrozem obielić, grzechy oczyścić.

Radosław Ruciński, 23 marca 2004, Piotrowina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz